Nareszcie jest! Twój pierwszy klient. Cieszysz się na myśl o pięknym wnętrzu, w którym szczęśliwie będzie mieszkał Pan Artur razem ze swoją rodziną. Albo Krzysiek z narzeczoną. A może to singielka Marta zleciła Ci wykonanie projektu? Zaraz! Niby wszystko wspaniale, tylko od czego tu zacząć?
Chwilę po tym, jak przedstawisz się z uśmiechem na twarzy, pewnie ściskając dłoń klienta i patrząc mu spokojnie w oczy, powinnaś zaproponować kawę lub herbatę. Jeśli to Twój pierwszy klient, przedstaw mu swoją historię, opowiedz o pasji oraz pokaż mu swoje portfolio (Jeśli takie posiadasz. Mogą to być prace ze studiów czy na konkursy). Skoro trafił do Ciebie i umówił się na spotkanie, najprawdopodobniej chce powierzyć Ci aranżację swojego wnętrza.
Jeśli to klient z polecenia, a na początku zapewne tak będzie, możesz zapytać, co skłoniło go do współpracy z Tobą i potwierdź, że to był dobry wybór. Pamiętaj! Jeśli nie będziesz pewna siebie, klient to wyczuje i być może zrezygnuje z dalszej współpracy.
Sześć etapów projektu.
Pracę nad projektem podzieliłam na SZEŚĆ ETAPÓW. Każdy z nich może się powtórzyć lub zmienić w zależności od projektu. Zostańmy jednak przy najbardziej popularnym schemacie. Oto one:
- Spotkanie, ustalenie zakresu prac projektowych
- Inwentaryzacja pomieszczeń objętych projektowaniem
- Wstępne koncepcje układów rozmieszczenia ścian oraz wyposażenia
- Końcowy etap projektowania
- Przekazanie projektu
- Zdjęcia realizacji
Zanim rozpoczniesz wielogodzinną rozmowę z klientem na temat jego upodobań, stylu i ulubionej komodzie po babci, musisz ustalić trzy najważniejsze kwestie. Zakres prac, termin realizacji i cenę.
Każdy klient jest inny i każdy projekt też będzie inny. Jeśli klient ma spory budżet oraz czas, możesz zaproponować mu kompleksowy projekt. Jeśli klient nie ma czasu, bo ekipa remontowa właśnie zrywa wszystkie tapety i musisz szybko reagować, wystarczy wizyta z klientem w sklepie z wyposażeniem wnętrz. Są również klienci, którym wystarczy tylko garść inspiracji, by z całą resztą sobie poradzić na własną rękę.
Aby łatwiej Ci było zaproponować klientowi to, co dla niego najlepsze, poznaj kilka form współpracy, o których dokładniej piszę w tym wpisie: Zakres prac i rodzaje projektu.
ETAP PIERWSZY - SPOTKANIE
Pierwszym i najważniejszym etapem, którego konsekwencje będą się ciągnęły jeszcze długo po zakończeniu projektu, jest wywiad z klientem, tzw. brief. Najlepiej będzie, jeśli miejscem spotkania jest mieszkanie/pomieszczenie, które będziesz projektować. Łatwiej będzie klientowi przekazać Twoje myśli i emocje na miejscu. Może zdarzyć się tak, że mieszkanie jeszcze nie jest ukończone (np. to stan deweloperski lub plac budowy), wtedy można omówić szczegóły współpracy przy dobrej kawie.
Kiedy najlepiej spotkać się z klientem?
Najlepszym momentem do spotkania się w mieszkaniu już urządzonym jest okres minimum trzech miesięcy przed planowanym remontem.
Dlaczego?
Ponieważ sam proces projektowania małego mieszkania – jeśli jest wykonywany prawidłowo i bez zbędnej szarpaniny – trwa około trzech miesięcy (to termin ogólny i dla małego pomieszczenia będzie krótszy a dla całego domu znacznie dłuższy). Do tego trzeba wziąć pod uwagę czas realizacji elementów wyposażenia, na które czeka się od dwóch do nawet ośmiu tygodni (drzwi, okna, niektóre rodzaje płytek i armatury, meble tapicerowane, meble na zamówienie, oświetlenie).
W przypadku, gdy klient kupuje nowe mieszkanie, dobrze byłoby się z nim spotkać, zanim to mieszkanie wybierze. W takich sytuacjach można pomóc klientowi w wyborze najlepszego dla niego układu funkcjonalno-przestrzennego. Niestety w praktyce wygląda to tak, że klient przychodzi już z zakupionym mieszkaniem a do jego ukończenia zostało położenie tynków. Trzeba pamiętać wtedy o tym, że każde przeniesienie gniazd czy instalacji wod-kan będzie wiązało się z dodatkowymi kosztami, których można było uniknąć na etapie zatwierdzania projektu u dewelopera.
No dobrze, ale co z tym spotkaniem? Umówiłaś się, klienci przyszli, opowiedziałaś im coś o sobie, choć istnieje większe prawdopodobieństwo, że to oni zaczną mówić o sobie pierwsi. Większość klientów od razu chce Ci powiedzieć, czego oczekują, czego by chcieli oraz zdradzić całą historię ich życia. I to wspaniale, bo nie ma nic bardziej krępującego, niż wyciąganie z każdego klienta choćby małej informacji. To jednak nie ułatwia zadania, bo często Twoi klienci mogą skupiać się rzeczach, które na dany moment są w ogóle nieistotne. Na przykład zaczną opowiadać Ci, że ta kuchenka już jest stara i trzeba byłoby ją wymienić, ale tak bardzo ją lubią, bo kiedyś dostali ją w prezencie od dziadka, który w 1977… i tak dalej. Twoim zadaniem będzie jak najszybciej zmienić bieg tej rozmowy, bo spotkanie i inwentaryzacja zamiast trwać dwie, góra trzy godziny będą trwały pół dnia.
Ok, załóżmy, że opowiedzieli Ci już wszystko o zmianach w swoim wnętrzu. Ale być może o czymś zapomnieli? Dobrze, abyś na spotkanie miała przygotowany zestaw pytań, czyli tak zwany brief. Na pewno napiszę o nim w następnym wpisie, wtedy dowiesz się więcej, jak zadawać pytania i uzyskać najwięcej informacji.
ETAP DRUGI - INWENTARYZACJA
Po huraganie informacji, jaki przetoczył się przed Twoimi oczami, czas na to, by jak Sherlock Holmes zebrać dowody zbrodni i wykonać inwentaryzację. To Twój fundament, na którym będziesz opierać całą swoją pracę. Lepiej, żebyś zrobiła to dokładnie i przejrzyście, bo przypuszczam, że nie będzie Ci się chciało wracać kolejny raz na budowę, by sprawdzić, czy dany wymiar jest poprawny lub domierzać jeszcze kolejne. Oczywiście: jeśli masz czas i chce Ci się jeździć – masz wolną rękę, ale chyba lepiej wykonać coś raz a dobrze a zaoszczędzony czas przeznaczyć na lepsze wykonanie projektu.
Jak więc prawidłowo wykonać inwentaryzację? Wymiary pomieszczenia zazwyczaj dotyczą długości i wysokości ścian, okien i drzwi, umieszczenia przyłączy wod-kan oraz gniazd i łączników. Jeśli chcesz uniknąć pomyłek, nie rysuj wszystkiego na jednym rzucie. Instalacje elektryczną i wod-kan zrób sobie na odrębnej kartce. Wtedy nic Ci się nie pomiesza i nie będziesz się musiała zastanawiać, czego dany wymiar dotyczył. Na koniec warto również wykonać tak zwany pomiar kontrolny. Wybierz sobie kilka wymiarów i sprawdź je jeszcze raz.
Warto przed dokonywaniem pomiarów sprawdzić, czy masz prawidłowo ustawiony dalmierz. Może okazać się, że raz mierzy od końca obudowy a raz od jej początku, a to różnica nawet 15 cm!
Poniżej wyszczególniłam Ci te elementy, o których powinnaś pamiętać, wykonując pomiary.
NAJWAŻNIEJSZE WYMIARY:
– szerokość i wysokość pomieszczenia (wysokość każdego pomieszczenia może być inna),
– wysokość dolnej i górnej krawędzi parapetu lub tylko do dolnej krawędzi z zaznaczeniem grubości parapetu,
– wysokość okien i drzwi,
– miejsca, w których znajdują się gniazda elektryczne, łączniki, kanały wentylacyjne, przyłącza wod-kan, (najlepiej od osi przyłącza lub gniazdka),
– wymiary (szer/dł/wys) mebli istniejących (jeśli zostają w projekcie),
– miejsca punktów świetlnych/lamp,
– miejsca grzejników,
– inne widoczne elementy wnętrza, które wymagają usunięcia, naprawy lub renowacji,
– kierunki otwierania drzwi,
– kierunki otwierania okien i ilość skrzydeł,
– kierunki świata (północ-południe),
– miejsca najbardziej i najmniej oświetlone.
Zapisz sobie również informację, czy dane pomieszczenie posiada ogrzewanie podłogowe lub czy ma takie posiadać. Czy na ścianach są sztukaterie, czy pomieszczenie posiada sufit podwieszany, gdzie znajduje się np. skrzynka elektryczna. Warto też zanotować, z jakich materiałów składają się poszczególne elementy wnętrza. Czy podłoga wykonana jest z desek czy z paneli. Czy drzwi są drewniane, płytowe czy metalowe. Czy na ścianach znajduje się tapeta lub płytki, które trzeba będzie usunąć. Zapisz też wszystkie dziwne elementy, które są w danym pomieszczeniu: np. rura od gazu ciągnie się z jednego końca ściany do drugiego w sposób, który zrozumiałby tylko fachowiec, który je montował.
Pamiętaj! Na inwentaryzację weź ze sobą aparat fotograficzny. Wszystko to, czego zapomnisz zapisać będąc na miejscu, możesz sobie przypomnieć z fotografii. Często, nim zaczniesz przerysowywać inwentaryzację, minie kilka dni lub tygodni – w zależności od tego, ile masz pracy. Możesz wtedy nie pamiętać o szczegółach lub po prostu na miejscu pewnych rzeczy nie zauważyć. Dobrze jest też sobie przypomnieć, jaka kolorystyka i dodatki jest w danym wnętrzu. Mogą być one inspiracją do stworzenia nowego wnętrza.
ETAP TRZECI - KONCEPCJE
Inwentaryzacja zrobiona, terminy ustalone, cena zaakceptowana, i co dalej? No teraz to już możesz szaleć. To ten moment, kiedy możesz dać się porwać wyobraźni, szukać inspiracji, biegać po sklepach i zbierać próbki materiałów dla klientów.
Kiedy już stworzysz wstępną koncepcję, musisz się zastanowić, w jakiej formie chcesz ją przekazać klientowi. Najprościej i najszybciej będzie narysować rzut funkcjonalny oraz pokazać próbki. Może się jednak okazać, że Twój klient w ogóle tego nie widzi i będzie potrzebował wizualizacji. Gdy zaczynałam swoją przygodę z projektowaniem, robiłam dla swoich klientów kilka wersji układu funkcjonalnego, później na tej bazie tworzyłam kilka koncepcji kolorystycznych. Dzisiaj w ogóle nie daję wersji. I to nie dlatego, że nie potrafiłabym więcej wymyślić. Właśnie dlatego, że potrafię. A to nie ułatwia zadania ani mnie, ani moim klientom. Kiedy mają za dużo do wyboru, zaczynają się gubić, nie czują się pewnie a w efekcie zaczynają kombinować i wprowadzać coraz więcej zmian. I nie jest to dobre rozwiązanie ani dla Ciebie, ani dla Twojego klienta.
No dobrze, masz już stworzoną koncepcję. Dobrze byłoby ją pokazać klientowi. I teraz pytanie: jechać osobiście czy wysyłać mailem? To zależy od rodzaju klienta, z jakim współpracujesz. Jeśli klient nie ma czasu na spotkania lub jest z drugiego końca Polski, możesz wysłać mu projekt mailem.
Zakładam wariant optymistyczny i klient, zachwycony Twoim pomysłem, chce go już realizować. Ale teraz dopiero zaczyna się jazda bez trzymanki. Bo oto przed Tobą największe wyzwanie… opis techniczny.
ETAP CZWARTY - OPIS TECHNICZNY
Opis techniczny to nic innego, jak wszystkie rysunki, które znajdują się w ofercie projektu kompleksowego. Ja nazywam go książką projektu. W większości są to rysunki w skali 1:100, 1:50 lub 1:25. Drukuję je na kartkach A3 i składam do A4. Wielkość zależy od powierzchni mieszkania. Jeśli będzie na tyle duża, że format A3 jest niewystarczający, musisz wydrukować to na odpowiednio większym formacie, np A2. Wszystkie informacje powinny być czytelne i jasne, tak aby zarówno wykonawca, jak i Twój klient mogli zrozumieć projekt i w razie wątpliwości, pytań czy sugestii odnieść się do niego albo… zadzwonić do Ciebie. Dociekliwy z pewnością będzie wydzwaniał co chwilę. Ten, który „wszystko wie”, zapewne w ogóle nie zadzwoni. Najlepiej trzymaj rękę na pulsie i bacznie przyglądaj się i jednemu, i drugiemu.
Gotowy szablon do wykonania opisu technicznego przygotuję już niebawem.
Co powinien posiadać opis techniczny?
Opis techniczny najczęściej wykonuje się w projekcie kompleksowym lub kompleksowym z nadzorem autorskim. Jest to tak zwana książka projektu, w której znajdują się:
– rzuty funkcjonalne,
– wizualizacje,
– rzuty z elementami do zabudowy, np. obudowa stelaża miski toaletowej (geberit) płytą g-k, wykucie otworu w ścianie, dobudowania ściany lub jej wyburzenie,
– rzut z zaznaczonymi gniazdami elektrycznymi, włącznikami, punktami świetlnymi,
– rzut z rozmieszczeniem przyłączy wod-kan,
– rzut z układem podłóg, kierunkami układania oraz znaczeniem pierwszej płytki ceramicznej (glazury),
– rzut z rozmieszczeniem sufitów podwieszanych,
– rozwinięcie ścian dla kuchni i łazienki z zaznaczeniem układu płytek ceramicznych oraz oznaczeniem płytki, która jako pierwsza ma zostać położona i wyznacza kierunek dla pozostałych płytek,
– rzut z rozmieszczeniem farb i tapet, które mają znaleźć się na ścianach,
– rysunki elementów do zabudowy na wymiar, mebli kuchennych, łazienkowych, mieszkaniowych,
– opisy i wskazówki dla wykonawców,
– kolorystyka wnętrza i poszczególnych jego elementów,
– zestawienie materiałów wykończeniowych, ich ilości i cen,
– zestawienie elementów wyposażenia, oświetlenia i dekoracji, ich ilości i cen.
ETAP PIĄTY - PRZEKAZANIE PROJEKTU
I nastąpiła ta wiekopomna chwila. Jedziesz do klienta z Twoimi książkami (u mnie są dwie: jedna dla klienta, druga dla wykonawcy). Przekazanie projektu to najczęściej ostatnia wizyta u klienta jeśli wybrał taką opcję. Jeśli zdecydował się na nadzór autorski, na pewno nie raz będziesz musiała udać się na inwestycję, by gasić pożary projektowo-wykonawcze.
Dobrze, jeśli w momencie przekazania projektu na budowie spotka się inwestor, wykonawca i projektant. Wtedy jest szansa na wytłumaczenie „co projektant miał na myśli” i zmniejszenie ilości haseł wykonawców: „tego nie da się zrobić tak, jak pani tu zaprojektowała”. Często bowiem jest tak, że wykonawcy idą na łatwiznę i by szybciej skończyć daną robotą, wykonują różne elementy „po swojemu”, tłumacząc się tym, że czegoś nie da się zrobić.
Oczywiście są sytuacje, w których naprawdę czegoś się „nie da” lub jest to zbyt ryzykowne, kosztowne lub czasochłonne rozwiązanie. To właśnie w takich momentach najlepiej spotkać się na budowie na tak zwanej naradzie trójstronnej i uzgodnić, co będzie najlepszym rozwiązaniem dla danego problemu.
Po przekazaniu opisu technicznego inwestor powinien się z Tobą rozliczyć. Może on również dokonywać zapłaty po każdym etapie. Dla klienta jest to łatwiejsze, niż płatność za całość pod koniec projektu, a dla Ciebie pewność, że po otrzymaniu projektu klient nie przestanie odbierać telefonów i zniknie razem z pomysłami. A nawet jeśli zniknie, to za te pomysły wcześniej zapłacił. Warunki płatności powinny być ujęte w umowie. Wtedy jasno i czytelnie obie strony będzie wiedziały, za co i kiedy ma nastąpić płatność.
ETAP SZÓSTY - ZDJĘCIA REALIZACJI
Uffff. Remont się udał, klient zadowolony i szczęśliwy, że wreszcie ma to za sobą i może się cieszyć wymarzonym mieszkaniem. Tobie jednak do pełni szczęścia brakuje zdjęć, by móc się nimi pochwalić przed światem i potencjalnymi klientami. Najważniejsza rzecz na świecie, którą musisz ustalić z klientami, to właśnie to, czy po zakończeniu remontu będziesz mogła zrobić zdjęcia do portfolio. Zastrzeż przy tym, że ich dane osobowe nie będę podane, a wykorzystasz jedynie miejscowość realizacji oraz jej tytuł, np.: „Wnętrze salonu w domu jednorodzinnym w Warszawie”.
Jeśli nie będziesz mieć tego w umowie, Twój najlepszy klient na świecie ma prawo zatrzasnąć Ci drzwi przed nosem i więcej nie wpuścić Cię do swojego mieszkania. Możesz oczywiście wbić mu się na chatę, podczas gdy on będzie się wylegiwał na Bahamach, ale czy te zdjęcia są warte Twojej reputacji? Chyba nie.
Na sam koniec mogę życzyć Ci wspaniałych klientów, którzy po zakończeniu remontu sami będą chcieli zapraszać Cię na kawę!
Jeśli spodobał Ci się ten wpis, zostaw komentarz, polub, udostępnij lub uśmiechnij się, tak by inni też widzieli, że jest tu co czytać!
Do następnego!